czwartek, 19 grudnia 2013

Pod choinką, część II

W Święta, a szczególnie w Wigilię, staram się wybierać rzeczy wyjątkowe. Zazwyczaj są to sukienki, co chyba nikogo nie dziwi, ale ostatnio spodni też całkowicie nie skreślam. Wybieram rzeczy wyjątkowe, z historią, te, które należały do kogoś z rodziny, albo otrzymane od rodziny prezenty (a co, niech myślą, że mi się podobają :)) Mam też ulubione świąteczne kolory i chyba nikogo nie zaskoczę tym, że są to: czerwony, złoty, biały, zielony, unikam czarnego, chociaż czasem trzeba, bo jednak jest elegancki. Lubię, jak coś błyszczy, szczególnie nowością - rzadko kupuję coś specjalnie na tę okazję, ale z nowych rzeczy staram się choć jedną pozostawić nieużywaną do Wigilii. W ten jeden dzień w roku nie robię z siebie choinki - moja choinka nie lubi konkurencji. No dobra, na ten rok zaplanowałam coś specjalnego ;)


W stroju prezentowanym powyżej najważniejsza jest sukienka (no dobra, to nie jest zbyt szokujące). Została uszyta 
z materiału, który moja Babcia dostała od swojego brata z Nigru. Materiał był z Nigru, a brat był tam tylko czasowo, bo tak generalnie to, podobnie jak Babcia, był z Poręby. Mama zwróciła mi uwagę, że najistotniejsze jest w tym materiale ręczne wykonanie - no tak, lata 70., Afryka, wszyscy spodziewali się wielkich fabryk :) Widzisz, Mamo, piszę tu tylko prawdę :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz