czwartek, 13 listopada 2014

Biga styczniowa

Powracam do wspomnień z konkursu "Zostań stylistką Biga". Czas na styczeń. Wiadomo, karnawał, więc o pomysły nie było trudno. Miało być błyszcząco, kolorowo, z nutą imprezowego szaleństwa. Był to pierwszy miesiąc, kiedy osobiście co tydzień pojawiałam się na Ułanów i przebierałam manekinkę. I tak trwa to do tej pory. Stylizacje, które stworzyłam w styczniu, nadal mi się podobają i właściwie trzy z nich mogłabym mieć na sobie (łatwo zgadniesz, która znajduje zastosowanie tylko w rejonach sztuki :)), jedną nawet miałam. Zaczynamy :)




Pierwsza propozycja jest z pewnością znana stałej czytelniczce. Mogłaś zobaczyć ją zarówno na manekince, jak i na mnie tutaj. Wymyśliłam strój na karnawałową imprezę, ale po głębszym namyśle stwierdziłam, że tak mi się podoba, że musi stać się moim zestawem urodzinowym i w całości go kupiłam. W sukienkę na razie się nie mieszczę, ale torebkę noszę często, a bluzkę miałam na sobie ostatnio. Niestety nie było nadal żadnych butów, które mogłabym wykorzystać. No cóż, albo torebka, albo buty. Albo nic. A rzadko i to, i to.




W drugim tygodniu, zainspirowana kolażami Ewy ze Stand Up Fashion, również zaczęłam przesyłać zdjęcia swoich stylizacji w takiej formie. O ile z pomysłów odzieżowych zazwyczaj jestem zadowolona, o tyle zdjęcia od początku wymagały pewnie więcej pomysłowości i umiejętności. I lepszego aparatu niż ten w moim starym Samsungu. Kolaże dały mi możliwość przedstawienia detali, warstw, dodatków na jednym zdjęciu bez konieczności przesyłania miliona fotografii. Czasem niestety chyba na tym traciłam, bo, chcąc ukazać zbyt wiele, uzyskiwałam gorszą jakość. Powróćmy jednak do stylizacji, bo na tym chyba jednak znam się odrobinę lepiej. Nazwałam ją "strojem z "Baśni z 1001 nocy"". Nie jest to oczywiście propozycja na co dzień, a raczej karnawałowe przebranie, chociaż w nieco innym zestawieniu byłby to świetny komplet na lato. Sama byłam zaskoczona tym, że udało mi się znaleźć tak fajnie pasujące elementy, i to nie tylko ubrania, także dodatki. Może nie jest to dokładnie widoczne, ale w funkcji paska występuje apaszka w gwiazdki i księżyce. Torebeczka pokryta jest cekinami, więc postanowiłam z niej skorzystać, mimo że była czarna. Największym hitem były jednak pantofle i szkoda, że nie widać ich lepiej. Znalazłam je już ubierając manekinkę. Były to zwyczajne niezwyczajne pantofle. Złote, wyściełane bordowym aksamitem, bardzo eleganckie paputki dla starszej pani. U mnie posłużyły za arabskie pantofelki. Były elementem zabawowym, żartobliwym, fajnie pasowały do mojego pomysłu, a okazały się jedyną częścią stroju zamówioną przez klientkę i od razu kupioną. Całe szczęście, że ludzie mają tak różne gusta, a w Bidze każdy znajdzie coś dla siebie.  




Trzecia propozycja, to, podobnie jak pierwsza, połączenie bluzki i spódnicy. Bardzo lubię takie zestawy, ale jakoś rzadko sama je noszę. Ostatnio mam kilka takich pomysłów (wcale nie dlatego, że ciężko już dopiąć niektóre bluzki) i mam nadzieję, że uda się je wykorzystać. Zestawowi towarzyszyły lejąca cekinowa marynarka i fioletowa torebeczka na pasku. Butów niestety nadal nie było. Inspiracją dla tego stroju stała się moja impreza urodzinowa, a właściwie jej temat przewodni, który, ze względów oczywistych, brzmiał "Klub 27". Chciałam, by było to coś dziewczęcego/kobiecego, ale wygodnego i z rockowymi akcentami.




Ostatnia propozycja to również strój na imprezę, ale, ponieważ zaczęły się mrozy, postawiłam na cieplejsze materiały. Nadal obecny był karnawałowy błysk, także aksamity ładnie mieniły się w świetle. Legginsy i sukienka znalazły się po tygodniu w mojej szafie i były już obecne chociażby tutaj. Miałam szczęście, ponieważ do tej stylizacji mogłam wykorzystać zarówno torebkę (znowu fioletowa, tym razem na łańcuszku) i buty (zamszowe na niewielkim obcasie).  W ostatnim tygodniu stycznia zmianie uległa praca nad udokumentowaniem moich propozycji, ponieważ do fotografowania zaprosiłam Kuzynkę i jej profesjonalny aparat. Niestety tło i słabe światło w styczniowe popołudnie zrobiły swoje, ale potem było już tylko lepiej. Dzięki takiemu rozwiązaniu mam też zdjęcia swojego stroju z tamtego dnia. 




I piękny portret w cudownej czapie z Atmosphere, którą zresztą Kuzynka mi wyszperała.





Brak komentarzy :

Prześlij komentarz